Terlecki ostro krytykuje opozycję. „Na szczęście mogą tylko jazgotać”
Główny Urząd Statystyczny ogłosił, że inflacja konsumencka wyniosła w czerwcu 15,6 proc. To rekordowy poziom, najwyższy od 25 lat. Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że od lipca ceny przestaną rosnąć, jednak teraz ekonomiści przesuwają szczyt na jesień. Politycy opozycji nie mają dla rządu litości. Wytykają rządzącym, że nie radzą sobie ze wzrostem cen.
„Blisko 16-procentowa inflacja to kwintesencja rządów jastrzębi, orłów i banksterów spod znaku PiS” – ocenił Borys Budka. „Ale przyznać trzeba, że jedno im wychodzi – dbanie o własne interesy i swoje portfele. To właśnie oni są dziś największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski. W każdym aspekcie” – dodał.
„PiS pobił rekord drożyzny 25-lecia. Inflacja na najwyższym poziomie od 97 roku. Tak się kończą rządy populistów” – wtórowała mu senator Krzysztof Brejza. „W Niemczech tempo wzrostu cen spada. W Polsce dramatycznie rośnie” – zauważała Katarzyna Lubnauer. A Małgorzata Kidawa-Błońska dopytywała premiera, kiedy „zacznie coś robić z drożyzną”.
Takie krytyki nie przyjmuje jednak wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. „Gromada nieudaczników z Tuskiem, Kosiniakiem czy Hołownią krytykuje rząd (?!) za inflację. Gdyby to oni rządzili mielibyśmy 60 procent inflacji jak w Turcji” – napisał polityk PiS. „Na szczęście mogą tylko jazgotać” – dodał.
Inflancja będzie dalej rosnąć? Belka mówił o wrześniu
„Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w czerwcu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 15,6 proc. (wskaźnik cen 115,6), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,5 proc. (wskaźnik cen 101,5)” – czytamy w komunikacie GUS. Jak dodano, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 14,1 proc. r/r, nośników energii o 35,3 proc. r/r, a paliw do prywatnych środków transportu o 46,7 proc. r/r.
– Według mnie inflacja jeszcze trochę nam się podwyższy. Myślę, że szczyt inflacyjny będzie w granicach 18 procent – powiedział w rozmowie z TVN24 Marek Belka. Według niego szczyt inflacji nastąpi po wakacjach. – Myślę, że wrzesień – dodał były premier.
Belka wskazał też na dwa zdarzenia, które nastąpią później. Pierwsze to nieuchronne spowolnienie gospodarcze, a drugim jest wyhamowanie cen surowców.– Potencjał wzrostowy cen ropy i gazu powoli się wyczerpuje. Gaz i ropa pozostaną bardzo drogie, ale już nie będą dalej drożeć – uważa Marek Belka.